Oto nowa Go:
Miała Go opisać
historię do załączonego obrazka… Myślała Go, co i jak napisać… i nie wymyśliła…
Historia Go musiałaby być bardzo osobista a tego Go chciałaby uniknąć… Jednak
myśli sobie Go, że może kogoś zmotywuje, może ktoś spojrzy na fotkę Go (tak jak
Go kiedyś spojrzała na fotkę co chcesz ToMasz) i pomyśli: „ona mogła, to ja też mogę,
bo dlaczego nie?...” Zatem pokazuje Go siebie, to co osiągnęła i z czego jest
dumna.
Oprócz osiągnięcia wizualnego
efektu „łał” Go przeszła też przemianę wewnętrzną, Go zmieniła swoje życie,
swoje złe nawyki zastąpiła dobrymi, zupełnie zmieniła dietę a brak aktywności
zastąpiło bieganie, pilates, rower i siłownia. Go czuje się młodsza i
silniejsza. Go zyskała grono fantastycznych biegowych znajomych, z którymi nie
tylko biega… kochani szaleńcy…
I to jest miejsce, z
którego Go chciałaby podziękować:
1 co chcesz ToMasz –
za impuls, który przelał czarę goryczy i zasiał myśl, że Go też może
2. Marcinowi – za plan
dietetyczny i treningowy, za motywację, zrozumienie i cierpliwość, to jest najlepszy
trener personalny!
3. M3 Fitness – za super
atmosferę i motywujące gadki Oli
4. wszystkim
zaprzyjaźnionym biegaczkom i biegaczom, znajomym bliższym i dalszym za wsparcie
i motywację, wyrazy uznania i podziwu, które dawały siłę w trudnych momentach
5. a także wszystkim
hejterom i „martwiącym się”, że Go tak wychudła i na pewno będzie efekt jojo,
dzięki nim Go uczyła się wytrwałości, racjonalnego myślenia i skupiania się na
faktach i na konkretnych działaniach i celach.
Czy to koniec? O nie!
Teraz będzie ciąg dalszy. Go już nie waży jedzenia, ale 4 gotowane, pudełkowe
posiłki zostały a kanapki i bułki zniknęły już chyba na zawsze. Go już nie
ćwiczy według rozpiski, ale trening na siłce jest w każdym tygodniu. Go już nie
pilnuje niskiego tętna i z dziką frajdą robi przebieżki w trupa.
Tak, Go jest bardzo
zadowolona i dzieli się swoim zadowoleniem z całym światem, bierzcie ile tylko
chcecie i zmieniajcie swoje życia na lepsze. Niech moc będzie z wami! :)