Jeden podły człowiek potrafi zniszczyć całą radość i nie mam
na to wpływu, po prostu nic już nie cieszy tak jak wcześniej… no i złapałam się
na tym, że obżeram się ciastkami i słodyczami…ugotowana wczoraj zupa się skwasiła
bo pogoda się załamała i na dodatek walnęłam się w kolano i mam wielkiego
siniaka i boli :(
Tak, dziś mam dzień narzekania i niech mnie ktoś przytuli i
powie, że wszystko będzie dobrze i niech będzie dobrze, bo nie wiem jak długo
dam jeszcze radę…
Wiem, każdy ma swoje problemy i każdy ma swój bagaż życiowy.
Ale czy musimy go nieść sami? Pewnie są tacy co tak właśnie uważają: „sam muszę
sobie z tym poradzić”, „sam muszę podołać”, „po co innym zawracać głowę”. A ja
już nie chcę sama, nie daję rady sama, już nie umiem sama… Czuję się jakby cały świat zwalił mi się
na barki a ja już nie mam siły go dźwignąć… Ja wcale nie muszę sama, co więcej
ja nie chcę sama…
Bycie samemu z jednej strony jest super ale z drugiej ciąży niemiłosiernie.
Robię to co chcę ale czy aby na pewno… Nikomu nie muszę się tłumaczyć ale też
nikt na mnie w domu nie czeka… Jestem niezależna ale czy w pewnym momencie nie zaczynam
być egoistyczna... Tak, każdy medal ma dwie strony…
Ja dziś jestem po tej ciemnej stronie medalu… dziś chcę żeby
ktoś mnie przytulił, pogłaskał po włosach i wyszeptał do ucha, że wszystko
będzie dobrze… dziś chciałabym nie być sama…
Dziś bardzo Cię potrzebuję... gdziekolwiek jesteś...