niedziela, 23 marca 2014

Biegi Górskie w Otwocku - finał

W rundzie 4 Biegów Górskich niestety nie brałam udziału. Mój zawsze zdrowy rozsądek wziął górę i kazał mi się udać na uczelnię. Cierpiałam ale poniosłam dzielnie konsekwencje własnego pomysłu aby studia ukończyć. Więc relacji z rundy czwartej nie będzie. Za to jest relacja z finału :)
------------------------

Finał Biegów Górskich na Łysej Górze się odbył.
Pogoda była przepiękna. Pierwsze bieganie w koszulce z krótkim rękawem. Zastanawiałam się czy zdjąć bluzę czy nie. Ostatecznie zdecydowałam się na wersję letnią czyli samą koszulkę i to była bardzo dobra decyzja.

Biegło się jak zwykle - najpierw mocno pod górę, potem lekko z górki a potem to już byle dobiec do mety ;) Jestem z siebie dumna gdyż pierwszy raz cały dystans przebiegłam. Nawet podbieg po piaszczystej górce nie był marszowy :) Niestety pełnię szczęścia usiłowało mi zaburzyć złe samopoczucie, jak co miesiąc zresztą... ale nałykałam się tabletek przeciwbólowych i stwierdziłam, że nie będę się tym przejmować ;) 

Po przekroczeniu mety, zwartą babską grupą udałyśmy się na herbatkę i z niecierpliwością czekałyśmy na dyplomy, puchary, medale, owacje i uściski dłoni otwockich prominentów. Oczywiście dyplomy i puchary były tylko dla wybranych. Natomiast wszyscy otrzymali medale... a raczej medaliki, w kolorze złotym, bazarowe, troszkę większa od pięciozłotówki... i w tym miejscu moja złośliwość nie utrzymuje się w ryzach i każe mi wyrazić swoje rozczarowanie... Bo podobno Biegi Górskie na wzór i podobieństwo tych Falenickich jako plagiat zostały zorganizowane i szkoda tylko, że podobieństwa tego nie widać w jakości medali. No, ale rozumiem, że pierwszy raz, że się rozkręci, że za rok będzie lepiej... Rozumiem i przyjmuję i już się doczekać nie mogę.
Tymczasem cieszę się, że miałam taki fajny początek przygody z bieganiem w terenie i to jeszcze pod górkę. Bakcyl biegania po lesie został we mnie skutecznie zaszczepiony a podbiegi... muszę potrenować...

Poniżej można zapoznać się z moimi wynikami ...miałam napisać osiągnięciami ale to chyba nie zbyt trafne słowo, bo miejsca w różnych kategoriach oczywiście zajęłam ostatnie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz