niedziela, 3 listopada 2013

czym skorupka za młodu nasiąknie...

Właśnie oglądam bajkę dla dzieci. Fabuła prosta. Kot ratuje miasto i odzyskuje skradziony przez złe szczury skarb. Na zakończenie bajki najbardziej zły szczur staje się sługą i w jednej z ostatnich scen podaje na tacy napój... i pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby napój nie był podany w kieliszku i nie miała koloru czerwonego. Skojarzenie jednoznaczne z alkoholem??? No jaha, bo przecież cóż innego pijemy w kieliszkach???
I zastanawiam się, po co dzieciom sprzedawać takie wzorce? Gdy zakończyłeś pracę, coś ci się udało to się trzeba napić...
Pytam się dlaczego kot w bajce dla dzieci nie pije mleka???

Ostatnio na jednym z wykładów na uczelni prowadząca opowiadała jak to postanowiła zorganizować przyjęcie na szóste urodziny swojego syna. Przygotowała wiktuały, zakupiła napoje, zaprosiła kolegów i koleżanki synka. Poza tym nabyła szampana - oczywiście bezalkoholowego bo przecież dla dzieci. Więc były kieliszki i toasty.
W następnym roku syn także chciał zaprosić kolegów i koleżanki na swoje urodziny. Podczas zakupów upomniał się o szampana. Jadnak matka, pod wpływem znajomej,, dokonała refleksji, że ten "szampan" to właściwie tylko kultywuje tradycję spożywana alkoholu i w zasadzie to ona nie chce by jej dziecko uczyło się pić alkohol. Więc gdy syn poprosił o zakup szampana, zapytała się czy ten szampan mu tak bardzo smakował? Dziecko odpowiedziało, że właściwie to był kwaśny i nie smakował mu ani trochę. Idąc tym tropem zaproponowała ona inny napój - sok owocowy, który dziecko bardzo lubiło... Dziecko chętnie przystało na ten pomysł.

Puenta wydaje mi się zbyteczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz