Właśnie oglądam bajkę dla dzieci. Fabuła prosta. Kot ratuje
miasto i odzyskuje skradziony przez złe szczury skarb. Na zakończenie
bajki najbardziej zły szczur staje się sługą i w jednej z ostatnich scen
podaje na tacy napój... i pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby
napój nie był podany w kieliszku i nie miała koloru czerwonego.
Skojarzenie jednoznaczne z alkoholem??? No jaha, bo przecież cóż innego
pijemy w kieliszkach???
I zastanawiam się, po co dzieciom sprzedawać takie wzorce? Gdy zakończyłeś pracę, coś ci się udało to się trzeba napić...
Pytam się dlaczego kot w bajce dla dzieci nie pije mleka???
I zastanawiam się, po co dzieciom sprzedawać takie wzorce? Gdy zakończyłeś pracę, coś ci się udało to się trzeba napić...
Pytam się dlaczego kot w bajce dla dzieci nie pije mleka???
Ostatnio na jednym z wykładów na uczelni prowadząca opowiadała jak to
postanowiła zorganizować przyjęcie na szóste urodziny swojego syna.
Przygotowała wiktuały, zakupiła napoje, zaprosiła kolegów i koleżanki
synka. Poza tym nabyła szampana - oczywiście bezalkoholowego bo przecież
dla dzieci. Więc były kieliszki i toasty.
W następnym roku syn także chciał zaprosić kolegów i koleżanki na swoje urodziny. Podczas zakupów upomniał się o szampana. Jadnak matka, pod wpływem znajomej,, dokonała refleksji, że ten "szampan" to właściwie tylko kultywuje tradycję spożywana alkoholu i w zasadzie to ona nie chce by jej dziecko uczyło się pić alkohol. Więc gdy syn poprosił o zakup szampana, zapytała się czy ten szampan mu tak bardzo smakował? Dziecko odpowiedziało, że właściwie to był kwaśny i nie smakował mu ani trochę. Idąc tym tropem zaproponowała ona inny napój - sok owocowy, który dziecko bardzo lubiło... Dziecko chętnie przystało na ten pomysł.
W następnym roku syn także chciał zaprosić kolegów i koleżanki na swoje urodziny. Podczas zakupów upomniał się o szampana. Jadnak matka, pod wpływem znajomej,, dokonała refleksji, że ten "szampan" to właściwie tylko kultywuje tradycję spożywana alkoholu i w zasadzie to ona nie chce by jej dziecko uczyło się pić alkohol. Więc gdy syn poprosił o zakup szampana, zapytała się czy ten szampan mu tak bardzo smakował? Dziecko odpowiedziało, że właściwie to był kwaśny i nie smakował mu ani trochę. Idąc tym tropem zaproponowała ona inny napój - sok owocowy, który dziecko bardzo lubiło... Dziecko chętnie przystało na ten pomysł.
Puenta wydaje mi się zbyteczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz