Dzisiaj - leniwa niedziela... regeneracja po bardzo aktywnym tygodniu: w
sumie w nogach mam ponad 40 km: prawie 28 km rowerowo i prawie 13 km w
biegu, poza tym naprawdę przyzwoite czasy jak na mój staż biegowy. Czuję
zmęczenie i czuję potrzebę krótkiego odpoczynku dla moich nóg.... i
tylko dziwny jest ten wewnętrzny niepokój, że dziś nie jeżdżę, nie
biegam... uzależnienie normalnie ;)
Ale nie marnuję czasu. Zgodnie z postawionymi celami tj poprawa czasu na piątkę, opracowałam (oczywiście na podstawie internetowych ściąg, podpowiedzi i dobrych rad) plan treningowy. W swych rozważaniach doszłam jednak do wniosku, że określenie daty weryfikacji podjętych działań jest konieczne więc niniejszym zarejestrowałam się na "bieg na piątkę" przy maratonie warszawskim, dokonałam opłaty i nawet otrzymałam numer startowy 20391 :D (numer bardzo mój: nieparzysty, podzielny przez trzy i w większości składający się z liczb pierwszych). Tak więc godzina zero wybije 29 września o 9:30.
Ale nie marnuję czasu. Zgodnie z postawionymi celami tj poprawa czasu na piątkę, opracowałam (oczywiście na podstawie internetowych ściąg, podpowiedzi i dobrych rad) plan treningowy. W swych rozważaniach doszłam jednak do wniosku, że określenie daty weryfikacji podjętych działań jest konieczne więc niniejszym zarejestrowałam się na "bieg na piątkę" przy maratonie warszawskim, dokonałam opłaty i nawet otrzymałam numer startowy 20391 :D (numer bardzo mój: nieparzysty, podzielny przez trzy i w większości składający się z liczb pierwszych). Tak więc godzina zero wybije 29 września o 9:30.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz