środa, 17 lipca 2013

wtorek... środa... czwartek...???

Tytułem wstępu i zakotwiczenia czytelnika w kontekście: biegam trzy razy w tygodniu we: wtorki, czwartki i jeden dzień w weekend.
Dziś biegnę i myślę: dlaczego biegnę dziś? przecież dziś jest środa... nieee, no przecież dziś czwartek... nieee, czwartek dziś być nie może,bo na czwartek mam buty u szewca do odbioru a oddałam dziś więc nie czwartek... no to dziś musi być wtorek, tak wtorek.
Gdy nabrałam pewności, że dzień jest tym właściwym na bieganie to jakoś tak raźniej mi się zrobiło :) i przebiegłam 5 km w 38:47 min, ustanowiwszy tym samym swój pierwszy życiowy rekord na tym dystansie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz