czwartek, 9 stycznia 2014

jednak żyć będę

Dziś udało mi się dostać do lekarza. Wizyta przebiegł spokojnie, bez zbędnych uniesień i frustracji. Pan doktor wysłuchał, przytaknął, że dalej tak być nie może i przepisał... areozol sterydowy do nosa oraz zalecił kilka innych leków i zabiegów. Rachunek w aptece oczywiście ładnie ponad stówka - od razu poczułam się lepiej :/
Zważywszy, że znowu jestem na sterydach należy spodziewać się, iż moje statystyki biegowe znowu ulegną poprawie ;) Jednak obecnie bieganie zawiesiłam. W zamian ćwiczę... brzuch, ręce, nogi... jednym słowem wszystko mnie boli. Ależ to jest przyjemne :)

Poza tym brak biegania daje mi czas na przygotowanie się sesji egzaminacyjnej. Obecnie przygotowania do sesji w pełni. Od piątku zrobiłam generalne porządki w mieszkaniu, porządki w szafie z butami, pranie, prasowanie, zmieniłam pościel, ćwiczyłam codziennie po pół godziny i pomalowałam paznokcie... a sesja się zbliża... Jutro jadę do biblioteki bo jak tak dalej pójdzie to będę musiała zmienić kierunek studiów na taki ze specjalizacją z zakresu wzorowego prowadzenia gospodarstwa domowego... brrrr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz